NPS czyli Nowe Przymierze Samorządowe zostało reaktywowane. Zwycięski komitet wyborczy dwóch stowarzyszeń – Nowego Żyrardowa oraz Przymierza dla Żyrardowa – powrócił, ale już bez PdŻ, ale za to z Kukiz 15. Widoczny to znak, że wybory za pasem…
To, że po półmetku kadencji zaczynają się różnego rodzaju ruchy na lokalnej scenie politycznej, nie jest żadnym zaskoczeniem. Wszak wybory już za półtora roku, a może i wcześniej. Interesujące jest nie to, że takie działania są podejmowane, ale to, co pod nimi zazwyczaj się kryje. Przypadek NPS jest o tyle ciekawy, że ten zwycięski komitet wyborczy jakby zaraz po wyborach zniknął. O ile radni Nowego Żyrardowa zachowali nazwę NPS i pod nią prowadzili swoją działalność, to drugi koalicjant, czyli Przymierze dla Żyrardowa, wyraźnie się od niego zdystansował. Już wtedy zaczęło się rysować pęknięcie na wydawałoby się potężnym, bo zwycięskim, komitecie wyborczym. Wróble ćwierkały, że poszło o to, komu się laur zwycięzcy powinien należeć. Stowarzyszenie PdŻ, mając w swoich szeregach prezydenta, który osiągnął niespotykany sukces wyborczy, zaczęło uzurpować sobie rolę jedynego zwycięzcy oraz lidera. To był początek końca. O ile w radzie miasta nadal funkcjonuje prezydencka większość, to już poza nią raczej współpracy nie widać. Dowodem na to reaktywacja NPS, póki co bez stowarzyszenia PdŻ, ale za to z Kukiz 15.
Stowarzyszenie Nowy Żyrardów wzięło na siebie rolę rozgrywającego. Biorąc pod uwagę to, w jakich warunkach będą odbywać się wybory samorządowe (efekt dwukadencyjności, czyli „wyczyszczenie” sąsiednich gmin z dotychczasowych kandydatów na stanowiska burmistrza i wójtów), sojusz z Kukizem15 i reaktywacja NPS są jak najbardziej logiczne. I to z dwóch powodów. Po pierwsze – łatwiej jest powalczyć w wyborach na obcym, sąsiednim terenie pod szyldem formacji rozpoznawalnej zwłaszcza, że przyjdzie rywalizować z nie lada przeciwnikiem, tj. PiS. Po drugie – siłą komitetu NPS było to, że zarazem jednoczy różne ugrupowania, a jednocześnie nikogo nie wywyższa, traktując wszystkich po partnersku. Po prostu, zgoda buduje i w kupie siła! Taka taktyka zdecydowanie zwiększa szanse na wygraną. Nie ukrywają tego członkowie NŻ i Kukiz 15, którzy we wspólnym oświadczeniu wprost mówią o wyborczym celu. Bomba poszła w górę. Wyścig rozpoczęty. Cieszy fakt, że rządzący obecnie w naszym mieście starają się wrócić do sprawdzonych rozwiązań. Co z tego ostatecznie wyniknie? Zobaczymy. Póki co, opozycja ma znowu o czym myśleć.
SZNINKIEL
Skomentuj