LIST OTWARTY
do kandydata na Senatora – właściciela firmy EMKA S.A w Żyrardowie.
Szanowny Panie Prezesie.
Cieszymy się, że po latach prowadzenia w Żyrardowie działalności gospodarczej wreszcie zainteresował się Pan pracą lokalnego samorządu i życiem rodzinnego miasta.
I nawet jeśli zainteresowanie to podyktowane jest wyłącznie Pana decyzją o udziale w jesiennych wyborach parlamentarnych – a każdy widzi, że tak chyba jest – to i tak uważamy, że jest to postawa godna pochwały. Jesteśmy bowiem głęboko przekonani, że nawet jeśli Pana obecna aktywność medialna, w roli komentatora i recenzenta działań władz miasta, zakończy się wraz z dniem wyborów, to i tak wiedza na temat funkcjonowania naszego miasta, jaką zdoła Pan sobie przyswoić w okresie prowadzenia kampanii wyborczej, będzie procentowała w przyszłości.
Kto wie, może spodoba się Panu bycie aktywnym i świadomym członkiem naszej społeczności? A może jakaś część tych, którym tak nagle i ochoczo rozdaje Pan dziś swoje pieniądze, będzie mogła liczyć na długofalową i bardziej efektywną, a mniej efektowną – jak teraz – pomoc?
Świetnie, że ma Pan pieniądze, świadczy to o Pana zaradności . Kapitalnie, że chce się Pan nimi dzielić, nawet jeśli w tle tej nieoczekiwanej hojności kryje się osobista korzyć w postaci budowania kapitału wyborczego. Proszę jednak pamiętać, że nie wszystko można kupić za pieniądze… Wbrew pozorom naprawdę tak jest.
Nie tak dawno na własnej skórze przekonał się Pan jak ogromną siłę rażenia mają współczesne media. W ciągu kilkunastu minut trwania telewizyjnego programu „Czarno na białym”, z szanowanego żyrardowskiego biznesmena stał się Pan „bezdusznym, nieodpowiedzialnym graczem na rynku odpadów medycznych”, który w pogoni za zyskiem nie waha się narażać życia i zdrowia mieszkańców Żyrardowa, budując spalarnię odpadów m.in. medycznych.
Była to dla Pana może bolesna, ale na pewno bardzo pouczająca lekcja bo dziś, wykorzystując siłę przekazu medialnego, sam Pan bezpardonowo atakuje władze samorządowe Żyrardowa. Czy to trochę nie przypomina filozofii bohatera z „W pustyni i w puszczy”, który twierdził, że jak Kali ukraść to dobrze, a jak Kalemu ukraść to źle?
Bez wątpienia, jako bohater programu „Czarno na białym”, odniósł Pan spektakularny rozgłos medialny i przysłużył się swego rodzaju promocji Żyrardowa (pozwoli Pan jednak, że nie podziękujemy za tę formę zaangażowania w życie naszego miasta).
Po sprawnym załatwieniu kwestii promocji, teraz jak rozumiemy postanowił Pan wesprzeć żyrardowską kulturę i dlatego leje Pan na łamach lokalnej prasy krokodyle łzy, że źli prezydenci nie wzięli od Pana pieniędzy na plenerowe kino, narażając tym samym budżet miasta na niepotrzebne wydatki.
Pewnie trudno w to Panu uwierzyć, ale nie wszyscy wychodzą z założenia, że „pecunia non olet… / pieniądze nie śmierdzą/” . Nie wiemy na jakiej podstawie uważa Pan, że za pieniądze podarowane przez EMKA S.A. na plenerowe kino byłoby lepsze niż za pieniądze miejskie?
A nawet gdyby, to my osobiście uważamy, że lepiej zaproponować coś skromniejszego, ale bez podtekstów w postaci politycznych czy gospodarczych deal’ów. Naprawdę szkoda, że w całej swej skromności nie pomyślał Pan o tym, że duża część mieszkańców Żyrardowa wolałaby pewnie stać na jednej nodze przez cały seans kina plenerowego, niż usiąść na wygodnym leżaku z logo EMKA S.A., obecnie kojarzonego głównie z budową instalacji do termicznego przekształcania odpadów niebezpiecznych potocznie nazywanej spalarnią.
Taki „mecenat kultury” na pewno nie odpowiada tysiącom ludzi protestujących przeciwko budowie tejże spalarni w Żyrardowie. Poza tym, jak Pan na pewno wie, wszelkie powiązania ludzi biznesu z ludźmi władzy kojarzą się jak najgorzej i to już od lat międzywojennych. Chce Pan być senatorem? Prosimy bardzo. Ale proszę nasz samorząd w to nie mieszać.
Nie podoba się Panu osoba Doradcy Prezydenta? No cóż, ma Pan prawo do własnych ocen. My osobiście uważamy jednak, że skutecznie odpiera Pana nieustanne próby i dziwaczne momentami podchody zmierzające do „sponsorowania” miejskich wydarzeń.
Powiemy wprost, bo uważamy, że konsekwencja i zajadłość, z jaką publicznie krytykuje Pan pracę naszego samorządu i Urzędu Miasta w pełni nas do tego upoważnia:
Szanowny Panie Prezesie, bez względu na to, ile pieniędzy zechce Pan wyłożyć na sponsoring wydarzeń kulturalnych, sportowych, czy wspieranie dzieci, nie będzie „dealu” w sprawie spalarni i nie będzie zaangażowania naszego samorządu w Pana kampanię wyborczą.
Kończąc przyznamy, że zadaliśmy sobie trud, by prześledzić Pana „sponsorską” działalność na przestrzeni kilku ostatnich lat. Jak sam Pan wie najlepiej, wynik tej analizy nie poprawia Pana wiarygodności, jeśli chodzi o „zaangażowanie” w sprawy miasta.
Absolutnie nie jest naszym celem zniechęcania Pana do podejmowania się roli mecenasa kultury, sportu, czy wspierania osób indywidualnych będących trudnej sytuacji życiowej.
Ale proszę nie przywdziewać szaty „jedynego sprawiedliwego”, bo w Pana przypadku trąci to lekko hipokryzją. Lub megalomanią.
Pozdrawiamy Pana:
W imieniu Klubów Radnych:
Nowe Przymierze Samorządowe Nowy Żyrardów Przymierze dla Żyrardowa
Jerzy Jankowski Marek Treliński
Żyrardów,7 wrzesień 2015 r.
Skomentuj