Minonej niedzieli w cieniu drzew, na tyłach Muzeum Mazowsza Zachodniego Żyrardowie, odbyła się magiczna podróż w czasie i po świecie. Trasa wyprawy obfitowała w muzyczne uniesienia oraz odkrycia, przez które widzów profesjonalnie przeprowadziła Orkiestra Gedeona Richtera.
Ostatniej niedzieli (9 sierpnia) jak co tydzień w Parku Karola Dittricha miał miejsce kolejny letni koncert. Tym razem swoją muzyką uraczyła nas Orkiestra Gedeona Richtera z Grodziska Mazowieckiego z dyrygentem Jerzym Wysockim oraz solistką Hanną Chmielewską (sopran). Mimo upału zespół z klasą, elegancją oraz humorem odkrył rąbek muzycznych tajemnic przed publicznością.
Koncert otworzyła wiązanka instant, aby potem płynnie przejść w arie („Tarantela”), operetki („Julietta”), utwory z musicali („Upiór w operze”), a nawet brazylijską sambę. Prócz muzyki klasycznej, mieliśmy okazję wysłuchać muzyki filmowej, jazzu, swingu („Saksofony” grane przez orkiestrę również na koncercie w zeszłym roku), a nawet wiązanki utworów zespołu Abba. Szczególną uwagę przyciągnęły występy solistów; wykonanie „What a wonderful world” na trąbce przez Romana Karwowskiego, wcześniej wspomniana „Julietta” zaśpiewana przez Hannę Chmielewską w towarzystwie kastanietów Edwarda Lasockiego oraz meksykańska piosenka pt.,,Besame mucho” z Hanną Chmielewską oraz trąbką Andrzeja Fajkowskiego. W podniosłym tonie, na oficjalne zakończenie koncertu orkiestra zagrała marsz „Wiwat”. Jednak na tym nie poprzestało, ponieważ owacje na stojąco, którym nie było końca, zaowocowały bisami.
Jeśli ktokolwiek, kiedykolwiek uznał, że orkiestra dęta gra muzykę nudną i poważną, to był w głębokim błędzie. Orkiestra Gedeona Richtera swoim charakterem oraz doborem utworów udowodniła, że klasyka może być przyjemnością, a popularne piosenki w nowej odsłonie orzeźwiającym doświadczeniem.
Tekst i fot Jaśmina Kwiecień