Inwazja lisów na Os. Wschód
Lisy – zwierzęta dzikie, wbrew temu, co wszyscy wiemy z bajek dla dzieci – stronią od siedzib ludzkich, pojawiając się tylko sporadycznie na obrzeżach miast i wsi. Jednak od jakiegoś czasu, na osiedlu Wschód w Żyrardowie, można zaobserwować prawdziwą inwazję tych drapieżników.
- Kilkakrotnie, wychodząc na spacer z psem, spotkałam jednego czy dwa lisy na łące obok kościoła. W pierwszej chwili przestraszyłam się, że mogą być wściekłe, ale nie podchodziły zbyt blisko, choć nie wyglądały też na spłoszone moją obecnością – mówi p. Daria, mieszkanka osiedla przy ulicy Pięknej.
- Ostatnio pojawiło ich się całkiem sporo, można je spotkać na okolicznych łąkach i skwerach osiedlowych, zwłaszcza wieczorem – dodaje pan Tomasz Czarnecki.
Wieczorem i nad ranem – uściślijmy. To pory, kiedy lisy wychodzą na polowanie. Ich pojawienie się wzbudza uzasadnione obawy wśród mieszkańców, zwłaszcza właścicieli domowych czworonogów, bowiem ci rudzi kuzyni psa są w Polsce najczęstszymi nosicielami wścieklizny.
- Pojawienie się dzikich zwierząt w pobliżu osiedli ludzkich może rzeczywiście być niepokojące – mówi pani Eugenia Kondratiuk, emerytowana weterynarz. – Nie musimy się jednak ich obawiać, póki nie zauważymy nic dziwnego w ich zachowaniu. Pierwsze objawy, które powinny zwrócić naszą uwagę to nadmierna ufność tych zwierząt, opadnięta żuchwa lub niedowład którejś z kończyn. Jeśli mamy podejrzenie, że napotkany lis może być wściekły, należy się od niego oddalić i poinformować o tym najbliższego weterynarza.
Lisy w mieście to nie przypadek – jest kilka koncepcji próbujących wyjaśnić, skąd ten ich nagły wysyp. Pan Mieczysław, zapalony myśliwy tłumaczy: W naszych lasach jest bardzo dużo lisa, mimo że polowania na niego stały się w ostatnim czasie bardzo popularne. Jeśli chodzi o Żyrardów, to wpływ na pojawianie się tego zwierzęcia w mieście może mieć również powstanie obwodnicy, która oddzieliła część lasu i mogła mieć wpływ na rozdzielenie stad.
Na pewno nie bez znaczenia pozostaje też fakt, że coraz więcej żywności ląduje na śmietnikach – to normalne, że wszystkożerne zwierzęta przyciąga łatwy łup. W tej sytuacji powinniśmy się cieszyć, że nawiedzają nas tylko lisy, a nie… np. dziki.
Katarzyna Szymbert
foto: Marta Bartosiak
Skomentuj