Ktoś może pomyśleć, a co go obchodzą jakieś tam eurowybory. Daleko to, głosowanie na obcych, co mój Żyrardów ma z tym wspólnego. A jednak ma…
Po pierwsze – kto nie pójdzie, ten potem nie ma prawa narzekać. A jak narzekać będzie, że „znowu się sami powybierali”, to znaczy, że jest gamoń i tyle. Dlaczego? Bo nie rozumie podstawowych zasad demokracji, za które nawiasem mówiąc ostatnio Ukraińcy ginęli na ulicach. A mówiąc precyzyjnie, można oczywiście na te wybory nie pójść – jak na każde inne – ale świadczyć to będzie o naszej niedojrzałości absolutnej. Frekwencja na poziomie 25% świadczy, że jesteśmy absolutnie niegotowi na ten styl sprawowania władzy. I jest to problem.
Po drugie – większość prawa obowiązującego w Polsce to prawo unijne, ustalane w Brukseli. Bardzo mi się to osobiście nie podoba, jest zanik polskiej państwowości, ale takie są fakty. Więc nie jest wszystko jedno kto w tej Brukseli siedzi w naszym imieniu. Przecież ci ludzie mogą się zgodzić za chwilę na np. wprowadzenie euro, rezygnację z istnienia polskiego prawa i roztopienie się w magmie „europejskości”, która jest po prostu realizacją planów silnej Francji, a zwłaszcza jeszcze silniejszych Niemiec.
Po trzecie – mała frekwencja jest na rękę rządzącym, bo ich zwolennicy pójdą, a inni zostaną w domach. Wtedy poparcie dla nich procentowo będzie większe. Dlatego nie spodziewajmy się fajerwerków wyborczych, obecne elity władzy mają interes w tym, by zwykli ludzie zostali w domach. Przecież oni wygrają nawet jak frekwencja wyniesie 10%, wybory i tak będą ważne, a ich kandydaci wejdą.
Jeśli się spodziewacie państwo, że teraz zacznę agitować za jakąś partią, to niestety nie mam takiego zamiaru. Każdy jest dorosły – bo inni na wybory nie idą – i potrafi podjąć decyzję. Sam mam problem na kogo głosować, wiem na pewno na kogo nie zagłosuję. Nie do przyjęcia – i nie jest to do żadnej dyskusji – jest głosowanie na partię Palikota, bo to jest szkodnik numer jeden w naszym kraju. Psuje wszystko co wartościowe, chce zniszczyć tradycję, rodzinę, kościół, zasady, wszelkie umowy które organizują życie społeczne. Szkoda, że do partii Palikota należy żyrardowski poseł Paweł Sajak, który jest człowiekiem miłym, wartościowym i bardzo zaradnym. Niestety, przynależność do partii Palikota powoduje, że nie mogę na niego oddać głosu. Tak samo nie do przyjęcia jest głosowanie na SLD. Mam na tyle dużo lat, żeby pamiętać, że kiedyś ci ludzie w dużej części byli w PZPR i byli tymi, którzy chcieli w Polsce komunizmu, ale im na szczęście nie wyszło. W dodatku to taka trochę udawana lewica, bo tak naprawdę to często są bardziej liberalni od PiS-u czy PO. Dla mnie nie do przyjęcia. Nie oddam też na pewno głosu na PO, bo to ta partia od lat rządzi i w Polsce i w Żyrardowie, a skutki tego są opłakane i tu, i tu. Poza dyskusją.
Nie oddam też jednak głosu na PiS, ponieważ w żyrardowskich warunkach ta partia zrobiła coś fatalnego. W trakcie jednej kadencji pozbyła się wszystkich liderów i ludzi z dorobkiem. A wszystko dlatego, że w Płocku postanowiono, że trzeba na listę wstawić tzw. spadochroniarza i wyrugować lokalnego posła, lidera PiS-u Dariusza Kaczanowskiego. Potem poszła lawina, z dziewięciu radnych jakich miał u nas PiS nie został w PiS-ie… żaden. Katastrofa polityczna krótko mówiąc.
To kto zostaje nam? Ja jako człowiek o poglądach prawicowych (inni mają pewnie inne alternatywy) mam do wyboru partię Ziobry, partię Korwina-Mikke, partię Gowina i Ruch Narodowy. Jaka szkoda, że starują osobno. Ziobrę cenię za charakter i za to, że potrafił mieć swoje zdanie w partii Kaczyńskiego. Korwina-Mikke cenię za stabilność i ponad 25 lat bez zmiany poglądów, które stara się wpajać kolejnemu pokoleniu. Gowina cenię za to, ze potrafił wyjść z PO poświęcając swoją karierę. Ruch Narodowy od kilku lat organizuje wspaniałe demonstrację na 11 listopada, ostatnio wzięło w niej udział ponad 100 tysięcy ludzi. Byłem, widziałem. I nie należy się przejmować tym, co pokazują media spolegliwe wobec elity władzy. Jest to jedna wielka manipulacja. Żaden ze sprowokowanych incydentów nie miał miejsca na trasie przemarszu.
Taki mam wybór, nie wiem co zrobię, komu oddam głos. I rozumiem, że jak ktoś ma poglądy lewicowe, czy inne, to odda głos na kogoś innego. Najważniejsze, żeby na te wybory pójść. Bo nieobecni nie mają racji…
Jerzy Jankowski
W majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego wystartują listy z następującymi numerami:
nr 1 – Solidarna Polska Zbigniewa Ziobro;
nr 2 – Ruch Narodowy;
nr 3 – SLD-UP;
nr 4 – PiS;
nr 5 – Europa Plus Twój Ruch;
nr 6 – Polska Razem Jarosława Gowina;
nr 7 – Nowa Prawica Janusza Korwin-Mikkego;
nr 8 – PO;
nr 9 – PSL;
nr 10 – Komitet Demokracja Bezpośrednia;
nr 11 – Samoobrona;
nr 12 – Partia Zielonych.
Skomentuj