O swoich doświadczeniach z pracy radnego i niepokojach związanych z obecnym stanem lokalnej debaty publicznej, o prezydencie Wojciechu Jasińskim jako antymistrzu w budowaniu zaplecza politycznego i jego próbie montowania koalicji antypisowskiej w oparciu o PO i Nowoczesną oraz wreszcie o planach wyborczych Nowego Żyrardowa i KUKIZ’15 – to wszystko w rozmowie z Jerzym Jankowskim – radnym, redaktorem naczelnym Żyrardowskich Zeszytów Literackich, członkiem Zespołu ds. Upamiętniania Historii Żyrardowa.
Na Fali – Panie radny, proszę nam powiedzieć jak pan ocenia życie polityczne, samorządowe w Żyrardowie? Jest pan radnym ósmy rok, był pan wiceprzewodniczącym Rady, ma pan już pewne doświadczenie.
Jerzy Jankowski – Pytanie jest trudne, przyjmijmy zasadę, że odpowiem na pytania szczerze albo wcale. Zostając radnym wyobrażałem sobie, że można dużo zrobić jeśli ma się dobre pomysły. Teraz wiem, że nie jest ważne czy pomysł jest dobry, ważniejsze jest kto go zgłasza. Jestem zawiedziony poziomem dyskusji o naszym mieście i w radzie, i w debacie publicznej. Sposoby argumentowania, zacietrzewienie, a czasami agresja wręcz przebijają się do debaty. Zwłaszcza, jeśli uwzględnimy internet i totalne chamstwo niektórych, często anonimowych trolli. Obrażanie, insynuowanie, pogarda jakie tam się zdarzają coraz częściej są nie do zaakceptowania dla normalnego człowieka. Mnie interesuje jak będzie wyglądał Żyrardów za 20-30 lat, osoby chętne o tym dyskutować można policzyć w Żyrardowie na palcach dwóch rąk. Myśli się w kategoriach maksimum kadencji.
NF – Dlaczego tak jest?
JJ – Myślę, że wynika to z atmosfery tworzonej przez elity władzy. Jeśli ludzie chcący zdobyć władzę robią to co robią, a przecież każdy ma telewizor i widzi, to działa swoista inflacja i inni dopasowują się do tego. W sytuacji gdy ludzie utrzymujący władzę robią WSZYSTKO by ją utrzymać, a ludzie chcący zdobyć władzę robią WSZYSTKO, by ją zdobyć, to DNO jest blisko.
NF – A co pana zaniepokoiło w mieście?
JJ – Jeśli zwalnia się dyrektor ważnego wydziału w urzędzie miasta, jeżeli zwalnia się dyrektorka Resursy, jeżeli o zwolnieniu się myśli Marcin Rosiński z CK, jeśli inne osoby też zaczynają o tym myśleć, to o czym to świadczy? Mnie osobiście nie odpowiada np. sposób załatwienia problemu Festiwalu Miasto Gwiazd. Prof. Artur Krajewski jest niezwykle kreatywną osobą jeśli chodzi o zdolności organizatorskie. Nie jest to doceniane, jego Festiwal był zwalczany przez poprzednie władze miasta z PO, a teraz prezydent Jasiński w mojej ocenie pozoruje sympatię do Festiwalu. W środowiskach okołoprezydenckich mówi się, że Festiwal to przykrywka do finansowania kampanii wyborczej. Jest to bzdura i pomówienie, widocznie każdy ocenia podług siebie.
NF – Co pan osobiście sądzi o prezydencie Wojciechu Jasińskim?
JJ – Mam dużą sympatię do minionych trzech lat. To był człowiek otwarty, pomysłowy, chciał wiele zmienić i część spraw zmienił na lepsze. Niestety, po jakimś czasie zaczął się zamykać w wąskim gronie doradców, którzy mu prawdopodobnie przytakują. I stracił proporcje w ocenie rzeczywistości. W głowie mi się nie mieści, i nie tylko mi, że można prasie powiedzieć, że wybory się wygra w pierwszej turze, a druga by była porażką samą w sobie. Prezydent ma dosyć sprawny zespół, dwóch merytorycznych i wartościowych zastępców, sprawną panią skarbnik. Ale to nie wszystko, trzeba jeszcze mieć wizję i budować zaplecze. Pan prezydent jest antymistrzem w budowie zaplecza politycznego, chyba uwierzył, że sam zdobędzie świat. A samemu się nic nie zrobi. Deklaruje się jako człowiek prawicy, a nie ma on chyba w mieście większych przeciwników niż PiS. Nowy Żyrardów i Kukiz’15 widząc co się dzieje, też czasami dystansują się od polityki prezydenta. Za to zanosi się, że na listach wyborczych prezydenta będą politycy i działacze wywodzący się z Nowoczesnej czy Platformy, a mówi się też o wsparciu przez postkomunistów. Nie rozumiem jak można się deklarować jako prawica czy centroprawica i iść razem do wyborów z ludźmi kojarzonymi z Petru, Wielgus, Tuskiem, Budką, Schetyną czy Kopacz. Pan prezydent postanowił zagospodarować elektorat od prawa do lewa, ale takie manewry zwykle oznaczają, desperackie poszukiwanie… jakiegokolwiek poparcia. To nieprawda, że elektoraty się sumują. Jak można przypuszczać, że wyborcy prawicy, PiS i Kukiza’15 zagłosują na kandydatów związanych z Platformą czy Nowoczesną? Jak można iść do wyborów razem z ludźmi z ugrupowań, które się samemu odsunęło od władzy 4 lata temu? Pan prezydent powinien się zastanowić jakie motywacje mają ludzie mu doradzający, czy na pewno im chodzi o to samo co jemu. Bardzo bym nie chciał spotkać pana prezydenta w listopadzie po wyborach siedzącego samotnie w kawiarni i zastanawiającego się „jak do tego mogło dojść?”.
NF – Kto wystartuje w wyborach na prezydenta Żyrardowa?
JJ – To dobre pytanie. Odpowiedzi nie znam. Wiem że na pewno ogromną chęć ma Wojciech Jasiński, sam to deklaruje. Jeżeli chodzi o pozostałych, to bomba poszła w górę. Myślę, że wystawią kandydatów PiS i PO, a także pojawią się jakieś niespodzianki.
NF – Czy pan popiera kandydata Jasińskiego?
JJ – A czy nie jest dziwne to, że udzielam wywiadu w czasopiśmie internetowym zastępcy prezydenta Żyrardowa? I jestem pytany, czy popieram jego szefa? Czy to jest normalne? Ja nawet nie wiem czy sam prezydent popiera… swojego zastępcę.
NF – Faktycznie skomplikowane.
JJ – Nie, skomplikowane to jest sudoku i kostka Rubika. To jest NIEZROZUMIAŁE. Ja nie potrafię pojąć jak to się stało, że prezydent Jasiński roztrwonił tak wielki kapitał jaki miał 3,5 roku temu. Bo taka jest prawda. Do władzy trzeba dorosnąć, oceniając efekty chyba tak się nie stało. To przykre, bo cenię prezydenta Jasińskiego, a jako człowieka go zwyczajnie lubię i szanuję. Władza jednak zmienia ludzi, prezydent chyba zachorował na „nieomylność” i „zbyt duże poczucie siły władzy”. Szkoda, bo chyba zmarnowano coś, co w Żyrardowie rzadko się trafia.
NF – Będzie pan startował na radnego w wyborach jesienią?
JJ – Nie wiem jeszcze, bo bycie radnym to spory stres i wysiłek czasowy. A najgorsze jest to, że trzeba prowadzić dyskusje udowadniające np. że Piłsudski był wielkim Polakiem, komunizm był zły, a chodniki i krawężniki nie są najważniejsze na świecie. Jeśli wystartuję to dlatego, by nie wrócili do władzy ludzie z poprzednich, skompromitowanych ekip. W Żyrardowie miało miejsce to samo co w III RP, czyli okupowanie stanowisk przez ekipę kilkunastu osób tylko zmieniających stołki. Miasto słabo się rozwijało, było synonimem upadku przemysłu. Nadzieje związane z prezydentem Jasińskim według wielu mieszkańców właśnie gasną. Ja je jeszcze mam.
NF – A co pan sądzi o kandydaturach takich osób jak panowie Rdest i Kowalkowski?
JJ – Poproszę o następne pytanie.
NF – No to pytanie ostatnie. Czy jest możliwe, że w najbliższych wyborach samorządowych pana ugrupowania czyli stowarzyszenie Nowy Żyrardów i KUKIZ’15 pójdą razem ze wspólnych list z PiS-em?
JJ – Chyba pan przecenia moje możliwości, to nie ja decyduję o takich sprawach, jestem tylko szeregowym radnym. Proszę pytać osoby kierujące tymi stowarzyszeniami, czyli panów Mariusza Gontarczyka, Michała Stelmacha i Dariusza Kaczanowskiego. Według mnie takie rozwiązanie jest możliwe, wszystko jednak zależy od prezydenta Jasińskiego. Jeśli nasze rozmowy z Przymierzem dla Żyrardowa skończą się porozumieniem, to być może wystartujemy razem. Jeśli natomiast pan prezydent nie zechce okazać choć trochę elastyczności, jak dotąd, to nikt na nikogo nie jest tu skazany. PiS ideologicznie jest nam najbliższy, nie mamy absolutnie żadnych oporów przed współpracą z nimi. Oczywiście różnice są, PiS np. w skali kraju wykonuje wiele ruchów lewicowych, a czasami wręcz populistycznych, ale gdy mamy wybierać między PiS, a PO i Nowoczesną nie mamy żadnych wątpliwości, oczywiście na korzyść PiS.
NF – Dziękuję za rozmowę.
Skomentuj