Prywatne busy były potrzebne!!!
Jeszcze niedawno pod stacją kolejową stały busy. Na każdy pociąg wyjeżdżały po 3-4 busy, a mieszkańcy wysiadali z pociągu i po 5 minutach byli w domu na os. Wschód czy os. Żeromskiego. Później jednak przyszła reorganizacja, zlikwidowano MZK, skutecznie zniechęcono prywatne busy i teraz często wysiadamy z pociągu i… 30 minut czekamy na bus. Co na ten temat myślą mieszkańcy?
Czy uważa pan(i), że likwidacja busów prywatnych przewoźników wyszła nam na dobre?
- p.Gabriela (uczennica) – Mieszkam poza terenem miasta i dojeżdżam do liceum publicznymi środkami transportu. Mniejsza ilość busów raczej nie ułatwia mi dotarcia do szkoły na czas. Wiadomo, pociągi czasem się spóźniają, a ja praktycznie co dzień zastanawiam się, czy zdążę na jeden z niewielu autobusów o tej godzinie.
- p.Tadeusz (emeryt) – Jest źle. Jest znacznie mniej autobusów, a zupełny dramat jest w soboty i niedziele. Czasami po półtorej godziny nic nie jedzie. Mam wrażenie, że prezydent jeździ limuzyną służbową i nie interesuje go plebs muszący korzystać z autobusów. Mam już swoje lata i dlatego pamiętam jak nasz Żyrardów tętnił życiem, autobusy jeździły bardzo często i długo, teraz jest upadek, teraz tylko trzeba wypatrywać kiedy ta komunikacja miejska w ogóle umrze. Na to się zanosi.
- p.Piotr (właściciel firmy transportowej) – Nie w każdym przypadku konkurencja jest wskazana. Nadmierna ilość przewoźników w Żyrardowie doprowadziłaby do kryzysu w firmach. Ilość pasażerów jest zawsze taka sama, a zyski rozkładają się między firmy świadczące usługi przewozowe. Gdyby busów było więcej, ceny biletów byłyby niższe, ale taka ilość firm nie utrzymałaby się w naszym mieście.
- p.Bożena (emerytowana sekretarka) – Ja uważam, że im mniej busów tym lepiej. Teraz cały czas słyszy się o wypadkach drogowych z ich udziałem. Takie podróże nie są bezpieczne, w szczególności, gdy pojazdem 20-osobowym jedzie 40 osób. Dla takich firm zazwyczaj nie jest ważne bezpieczeństwo, tylko zyski.
- p.Adam (taksówkarz) – Dosyć rzadko korzystam z tego rodzaju transportu, więc nie znam do końca sprawy. Zazwyczaj jeżdżę samochodem, głównie z uwagi na mój zawód. Mimo to sądzę, że ludzie mający z tym większą styczność, raczej nie mają się z czego cieszyć. Często spotykam się z uwagami klientów na temat miejskiej komunikacji. Ja natomiast nie narzekam. W końcu wszystko ma swoje plusy i minusy. Im mniej busów, tym więcej klientów jest dla mnie.
- p.Marta (kosmetyczka) – Obecny stan komunikacji w naszym mieście to koszmar. Zawsze byłam za prywatnymi busami. Jak jeszcze studiowałam, to wychodziłam z pociągu, wsiadałam do busa i do domu. Teraz stoi się po 20 minut na przystanku czekając na kolejny autobus. Czekanie na autobus, który przyjedzie albo i nie, strasznie mnie irytuje.
- p.Andrzej (emerytowany hydraulik) – Rzadko jeżdżę autobusami, ale nie jestem zadowolony z obecnej sytuacji. Zlikwidowali nasze MZK, prywaciarze nie dostają pozwolenia na korzystanie z przystanków miejskich, a w dodatku teraz wszyscy narzekają na obecnego przewoźnika. Swoje niszczymy i na siłę pchamy się w czyjeś ręce. Komunikację w Żyrardowie powinni obsługiwać miejscowi, a jak na razie dajemy zarabiać tylko innym.
Dominika Osuchowska