Karolina (studentka pedagogiki specjalnej, pracuje w przedszkolu): Bezpieczeństwo w Żyrardowie? Ciężko, w Żyrardowie są tak jakby dwie strefy, wydaje mi się, że os. Wschód jest bardziej bezpieczne, a strona zachodnia i centrum mniej. Sama bym tam po 20.00 się nie wybrała. Mamy kilka przykładów, tak jak ostatnio, o czym było głośno w telewizji, jak to obcięcie ręki chłopakowi. Bezpiecznie nie jest, a poza tym młodzież jest trochę zbyt wyrywna, za dużo jest kradzieży i nie tylko takich przestępstw. Są liczne kradzieże. Policji ciężko sobie poradzić, szczególnie z tymi młodymi ludźmi, którzy chyba nie mają jakiś podstaw wychowania. Pod Korytowem przy Żyrardowie też był wypadek, gdzie zabili chłopaka, są też liczne pobicia.
Barbara (sprzedawczyni): Człowiek na ulicy nie czuje się bezpiecznie, trudno jest powiedzieć kto za to odpowiada, ale człowiek jest zdany sam na siebie, tak uważam. Bezpieczeństwo zależy też od policji czy straży miejskiej, może oni też boją się o swoje bezpieczeństwo, no i tak to wygląda. A incydenty, które były w Żyrardowie? No właśnie, strasznie mnie to przeraziło, właśnie ten napad na młodego człowieka i obcięcie ręki. Gdzie była wtedy policja? Przecież kiedyś, jak pamiętam, były patrole policji, chodziły grupy policjantów dwu- lub trzyosobowe, a za starych czasów też na ulicach miasta widziało się patrole milicjantów, a teraz to oni przejadą tymi swoimi samochodami pancernymi i tyle ich widać.
Krystian Grzeszczuk (przyjezdny z Berlina): W Żyrardowie czuję się dość bezpiecznie, ponieważ to jest małe miasto, ludzie są mało agresywni, jak się na nich patrzy i dlatego czuję się bezpiecznie. A co u was mi się podoba jako turyście? U was bardzo wiele rzeczy mi się podoba np. duży kościół mi się podoba, ale jeszcze nie miałem okazji być w środku. Podsumowując, Żyrardów to fajne małe polskie miasteczko.
Piotr S. (uczeń 3 klasy gimnazjum): W Żyrardowie czuję się bezpiecznie. Bezpieczeństwo mi daje kościół, ziomkowie z osiedla.
Maria (mieszkanka osiedla Wschód): Bezpieczeństwo jest u nas fatalne, a zwłaszcza wieczorami. Mieszkam na wschodzie i to jest miejsce dość nieciekawe, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo. Chodzą grupy młodzieży, w okolicach Kauflandu młodzież zbiera się w nocy, jeżdżą niebezpiecznie samochodami, niestety jest bardzo niebezpiecznie przy klatkach schodowych w blokach, zwłaszcza tam, gdzie nie ma domofonów. Ja akurat mieszkam właśnie w takim miejscu, gdzie nie ma domofonu, ponieważ został zniszczony i jest notoryczne niszczony przez chuliganów. Jest to bardzo niebezpieczne, natomiast w klatce młodzi ludzie robią sobie miejsce do picia alkoholu, palenia papierosów. My nie wzywamy policji, czasami widać jak straż miejska jeździ, policja natomiast rzadziej. Są osoby, które wzywają policję, straż miejską, ale zanim dojadą to ta młodzież znika. Gdzieś jakoś muszą wiedzieć po drodze, że ktoś wzywa policję.
Marek (student): Żyrardów jest niebezpiecznym miastem. Ostatnie wydarzenia to potwierdzają. Po ulicach snuje się pełno dresów i młodych chuliganów. Mundurowych się nie zobaczy, może czasem przejedzie radiowóz, ale dresiarze śmieją się z nich. Co oni mogą? Przecież jak stoi pięciu chuliganów to policja boi się do nich podejść.
rozm. Daniel Mendygrał
Skomentuj