Żeby Żyrardów nie stał się „Detroit Mazowsza”!
O co chodzi z tym referendum? Takie pytanie zadają sobie w Żyrardowie teraz wszyscy. Tak pytają zwolennicy prezydenta Andrzeja Wilka, którzy uważają, że rządzi może i miernie, ale skoro rządził sześć lat to i te prawie dwa jeszcze może porządzić. Tak uważa część opozycji, przeciwnicy Andrzeja Wilka, bo uważają, że przecież można było poczekać do końca kadencji, niech się chłop skompromituje do końca i wtedy za rok przegra. Tak też pytają ci, którzy nie mają wypracowanego zdania i jest im generalnie wszystko jedno. Oni po prostu nie wiedzą czym jest referendum, skąd się bierze i czym skutkuje, to są wyznawcy tezy, że zawsze rządzą jacyś „oni”.
O co chodzi zatem z tym referendum? Dlaczego grupa mieszkańców postanowiła zarządzić zbieranie podpisów pod referendum? Dlaczego udało się zebrać podpisy w tempie tysiąc na tydzień?
Sprawa jest dosyć prosta, referendum może przyspieszyć pewne nieodwołalne procesy. Andrzej Wilk rządzi Żyrardowem z woli, decyzji i w imieniu Platformy Obywatelskiej, która go dwukrotnie wystawiła w wyborach, a następnie jej zwolennicy go wybrali. To właśnie ta grupa ludzi rządzi miastem od ponad sześciu lat. Wiceprzewodniczący Zarządu Koła Miejskiego PO Grzegorz Obłękowski jest wiceprezydentem Żyrardowa. Przewodniczący Koła Miejskiego PO Sławomir Suski jest prezesem PGM w Żyrardowie. Sekretarz Zarządu PO Powiatu Żyrardowskiego Beata Rusinowska jest dyrektorem Centrum Kultury (dawny MDK) w Żyrardowie. Członek Zarządu Powiatu Żyrardowskiego PO Marian Czyżewski jest wiceprezesem w PEC. Sam prezydent znaczy wiele, ale nie wszystko. Nigdy jeden człowiek nie jest w stanie rządzić miastem. Ale cóż, na pewno prezydent firmuje całość. I za całość odpowiada.
Oczywiście, że prezydent może od czasu do czasu popełnić błąd, jest przecież tylko człowiekiem, ale w przypadku ekipy Andrzeja Wilka tych błędów było za dużo. Jest za dużo. Symbolem tej władzy jest budowa deptaka na ul.Okrzei za absurdalnie duże pieniądze, w sumie ok. 9 mln zł.
O co chodzi z tym referendum? Każdy z mieszkańców miasta musi się w przypadku referendum jakoś określić. Ludzie obojętni, nie mający zdania, na referendum po prostu nie pójdą. Zwolennicy prezydenta Wilka i jego ekipy wesprą go i pójdą głosując na niego, co też zrozumiałe. Natomiast zwolennicy odsunięcia Andrzeja Wilka i jego ludzi od władzy pójdą na referendum i będą głosować za odsunięciem. To też proste.
Miasto nasze jest źle rządzone i to nie dlatego, że tak uważa Kaczanowski, Jasiński czy Komża ale dlatego że tak mówią liczby i fakty. Prezydent Andrzej Wilk dostał ostatni raz absolutorium za rok 2010, potem już go nie dostał, włącznie z tym rokiem, przypomnijmy, że w głosowaniu w czerwcu 2013 roku prezydent Wilk głosami większości radnych absolutorium nie dostał. Czyli praca jego i jego ludzi została negatywnie oceniona przez Radę Miasta Żyrardów. Czyż to nie jest konkret? Miasto jest zadłużone i zbliżamy się do granicy 60%.
Niektórzy przeciwnicy Andrzeja Wilka z opozycji mówią mniej więcej coś takiego: to zły prezydent i trzeba go odsunąć, ale nie teraz. Trzeba go odsunąć za rok w wyborach 2014. Problem polega jednak na tym, że nie jest wszystko jedno, czy stanie się to teraz czy za półtora roku. Trzeba zacząć ratować miasto jak najszybciej, zahamować złe tendencje, nadrobić te stracone sześć lat.
A co proponuje część opozycji? Czekać na krach miasta? Czy to nie jest myślenie w stylu „im gorzej tym lepiej”? Pamiętajmy, że miasta bankrutują! Nawet słynne amerykańskie Detroit zbankrutowało ostatnio! To Żyrardów nie może? Może i dlatego nie wolno czekać na bankructwo Żyrardowa, trzeba ratować miasto teraz.
Inicjatywa oddolna pokazała, że mieszkańcy mają dosyć. Nie Kaczanowski, tylko tysiące mieszkańców. Nie wolno pozwolić na kolejne półtora roku złego rządzenia Żyrardowem. Żyrardów może nie wytrzymać sytuacji, gdy pieniędzy nie ma na nic. Nie dopuśćmy by nas nazywali „Detroit Mazowsza”.
Jerzy Jankowski
Skomentuj